Może powiecie, ze bluza Team Paris już dawno pokryła się
kurzem, ale ja jej nie skreślam bo w pewnych kręgach to jest i będzie klasyka. O
tym, że nie odstaje od nowszych rywali świadczy to, że jak tylko pojawi się
nowy nakład, natychmiast w całości znika. Vansy, które do tego założyłem, nie
tylko cieszą oko, ale i są wygodne. Nawet arystokrata czułby się w takim
outficie doskonale. :)
O samym blogu
Niestety (?) wybrałem sobie coś co jest teraz na topie i takich
blogerów jak ja są teraz setki jeśli nie tysiące, jak sądzę. Ale to nie
oznacza, że powinienem dać sobie spokój. Przeciwnie, chce walczyć i zrobić co się da. Mam poczucie, że
jestem w tym dobry, poza tym istnieją pewne niepisane prawdy, które maja zastosowanie
we wszystkim co chcemy robić w życiu. To charakter, upór i przede wszystkim
ciężka praca. Może jednak za wcześnie by mówić czy nawet myśleć o sukcesie czy
porażce, ale już teraz jest to dla mnie rewelacyjne doświadczenie (nawet jeśli
czasami jestem zmęczony fizycznie czy emocjonalnie).
Kto mnie zna prywatnie ten dobrze wie, że blogowałem zanim stało się to popularne. Pokaże
Wam, że blogowanie jest moja pasją i na pewno poczujecie ten klimat :)
Kończąc tę przydługawą pierwszą notkę, chce tutaj jeszcze wszystkim podziękować. Fotografom,
przyjaciołom, znajomym, rodzinie, wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki,
radzili, interesowali się pytali jak idzie, kiedy
pierwszy post. Robiło mi się wtedy bardzo miło. DZIĘKI
fot. Nina Dąbrowska, która stoi też za szatą graficzną bloga (dzięki Nina :) ) na ogrodzie mojej kamienicy
Pierwsze koty za płoty, wpadajcie na Boy At Work kiedy tylko chcecie :)
http://www.youtube.com/watch?v=qDNu-D1mXhk
OdpowiedzUsuńAleż ja Cię dawno nie widziałam!
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja.
pozdrawiam, Gumia^
Jestem na nie.
OdpowiedzUsuń